Dzisiejsze zajęcia w naszej leśnej krainie pachniały owocami! Leśne Ludki i Krasnoludki postanowiły zamienić się w kucharzo-sadowników — bo kto powiedział, że można być tylko jednym? Najpierw mali mistrzowie kuchni zakasali rękawy i z powagą (a czasem z bananem na twarzy) przygotowywali owocowe szaszłyki. Było krojenie, nabijanie, układanie i podziwianie — a każda kombinacja smaków była bardziej kolorowa niż poprzednia. Przy okazji dzieci uczyły się nazywać owoce, rozpoznawały kolory i kształty, a niektórzy sprawdzali, czy truskawka smakuje lepiej przed czy po nadzianiu na patyczek. Kiedy wszystkie szaszłyki zostały przygotowane (i częściowo zjedzone), przyszedł czas na owocową plastykę. W ruch poszła pachnąca masa sensoryczna – miękka, lepka, a przede wszystkim apetyczna dla nosa. Dzieci „wyklejały” z niej piękne jabłuszka namalowane wcześniej na kartonie. Jedno jabłuszko pachniało jak malinowy sad, inne jak cytrynowa łąka – a cała sala zamieniła się w słodki, kolorowy sad pełen śmiechu i kreatywności. Pod koniec zajęć wszyscy byli trochę lepi, trochę pachnący i bardzo, bardzo zadowoleni. Bo nic tak nie cieszy Leśnych Ludków i Krasnoludków jak dzień pełen zabawy, smaków i witaminy C.

Najnowsze aktualności